niedziela, 29 grudnia 2013

Torba vol.1



Ostatnio wspominałam, że zamierzam uszyć coś, czego jeszcze nie próbowałam, a co od dawna chodziło mi po głowie. Zabrzmiało tajemniczo? :)

Miałam informować o postępach, ale w ten sposób zepsułabym niespodziankę. Dlatego bez zbędnych ceregieli pokazuję efekt końcowy :)












Historia torby zaczęła się, gdy odezwała się do mnie koleżanka z lat szkolnych z prośbą, o uszycie specjalnej torebki na Jej skarby - włóczki, druty, dziergadła w trakcie pracy... - każdy ma jakiegoś bzika, nie? Od razu się zgodziłam, bo fajnie jest móc uszyć coś, z czego druga osoba będzie korzystała, a nie dopychać i tak już po brzegi wypchane szuflady... Problemy zaczęły się nieco później :) Poprosiłam M. o wybranie materiału, który Jej się szczególnie podoba - co bym miała jakiś punkt wyjścia. Pech chciał, że wskazany materiał nie do końca wpasował się w kolorystykę tkanin, jakie posiadam w swoich zasobach (chodzi o Folk Art Folklore Sugar Skulls White od Timeless Treasures ):

 Po dwóch wieczorach główkowania - w końcu udało mi się jakoś pogodzić sytuację tak, aby wilk był syty i owca cała - przynajmniej taką mam nadzieję. Na froncie - jedna czaszka, więcej na wewnętrznej kieszeni :)
Torba miała mieć drewniane uchwyty. Fajnie, tylko po osobistym odwiedzeniu 5 pasmanterii, przeszukaniu n-tego sklepu na sieci okazało się, że jest to towar w polskich warunkach wyjątkowo deficytowy i musiałam zamówić go z... Czech (do wyboru miałam jeszcze Hongkong i tam wybór był jak z bajki, ale bałam się o czas dostawy?!). Naprawdę???
Gdy już wszystkie niezbędne rzeczy miałam zgromadzone - zabrałam się za wykonanie prototypu. A właściwie 3 prototypów :) Nie pytajcie.
Kiedy czasu miałam już naprawdę mało - M. była w Polsce tylko przez tydzień - najpierw rozchorował się młodszy synek, potem starszy, a na końcu ja...... Nie trudno się domyślić - zadanie nie zostało wykonane na czas :( Wybacz M. Jak tylko wichury przestaną duć i ja dojdę do siebie - obiecuję wysłać torebkę paczką. Jeśli oczywiście podoba Ci się ostateczny wygląd torebki. Wiem, że nie do końca miało być tak jak wyszło, ale postanowiłam zaryzykować :))))

PS.
Jeśli M. nie zechce torebki - oddam ją komuś z Was - może będzie chętny - póki co czekam na informację od M. :)




Szczegóły techniczne:
* wymiar torby: długość 38 cm, szerokość 13 cm, wysokość bez uszu 24 cm
* materiały łączyłam metodą "quilt as you go" - zużyłam kilometry białej nici, ale warto było :)
* boki usztywniłam wkładem Vlieseline S133 - wkład jest dość sztywny, ale nie na tyle, żeby w pionie utrzymać dość cięźkie drewniane uszy, gdyby były z materiału - myślę, że było by OK.
* spód usztywniłam kawałkiem maty do szuflady VARIERA z IKEA - bez problemu da się po niej szyć i  żadna igła nie uległa złamaniu :))))

I w ten oto twórczy sposób zakańczam rok. Oby nowy obfitował w jeszcze większą ilość projektów!
K.