czwartek, 4 września 2014

Wymianka z Wyzwaniem!

Miotają mną dziś sprzeczne uczucia - z jednej strony radość - ba, euforia! z drugiej - totalna załamka... Radość, bo otrzymałam przesyłkę z piękną zawartością (o tym za moment).
Złość, bo mój starszy syn po zaledwie 2 dniach spędzonych w przedszkolu rozchorował się na dobre. Leży biedaczysko z gorączką i ledwie zipie, a ja razem z nim :(((

------------------------------------

Jakiś czas temu umówiłam się z pewną utalentowaną Damą - Paulą Łuczak (klik) na wymiankę. I to nie byle jaką wymiankę, bo była to WYMIANKA Z WYZWANIEM!! Założenie było takie, aby uszyć dla siebie nawzajem coś ładnego (no bo jak inaczej?! ) z wykorzystaniem tych samych materiałów. Ustaliłyśmy też, że w ramach urozmaicenia pracy jako dodatkowych tkanin możemy użyć tylko solidów.

Każda z nas ma swój styl, swoje ulubione techniki szycia - bardzo ciekawie było przekonać się, jak ktoś inny patrzy na te same materiały i co potrafi z nich wyczarować.
Muszę przyznać, że doświadczenie było niezwykłe, twórcze i bardzo inspirujące! Dziękuję Ci Zdolniacho :)







Tkaniny, którymi dysponowałyśmy:
fragment wspaniałej kolekcji Dreamin' Vintage autorstwa Jeni Baker dla Art Gallery Fabrics.







A oto poducha, którą uszyła dla mnie Paulina. Mój komentarz - obok :)


Poducha jest wspaniała, idealnie odszyta! I taka inna od tych moich - to jej zdecydowany atut! Pomysł na zamykanie na zakładkę bez wszywania zamka - godny zastosowania w przyszłości. Pikowanie kolorową nicią (ja jestem monotematyczna i używam tylko białych), zastosowanie poliestrowego puchatego wypełnienia (ja używam zazwyczaj bawełnianego, bardziej płaskiego) - to dla mnie zupełna nowość, a efekt bardzo ciekawy, poducha zyskała dodatkowy wymiar - wymiar 3D :)))))
Jestem zachwycona tym eksperymentem!

W przesyłce były jeszcze inne niespodzianki - mnóstwo kolorowych nici, tasiemki i..... i 30 szt 5,5 calowych kawałków tkanin patchworkowych!!!!


Już sobie ostrzę pazurki na te soczyste kolory! I w końcu może uszyję coś z użyciem fioletu?? Bardzo lubię ten kolor, ale poza trzema solidami jakoś na moich tkaninach do tej pory nie gościł. Czas to zmienić!!

Chłopcy jak tylko zobaczyli co wyjmuję z paczki - od razu zaczęli się licytować, któremu w udziale przypadnie nowa poduszka. Ale nic z tego - poduszka jest MOJA i tylko moja :) No, może wyjątkowo dziś jest tego Chorowitka, któremu nie mogłam odmówić - gorączka niestety popołudniu znów uderzyła...


Mam nadzieję, że jutro przesyłka dotrze do Pauli i że Ona również będzie miała z tego powodu uśmiech na twarzy! :) 
K.