czwartek, 28 listopada 2013

Wielkie Trio


 Tak jak ostatnio pisałam - na gwałtu rety poszukiwałam rozwiązania problemu mojego Horizona MC7700QCP. Tzn nie wiem, czy był to problem mojej maszyny, czy raczej mój, ale... wiecie jak jest - winny musi być :))))












W mojej pierwszej maszynie Janome sprzed lat nie miałam wbudowanego górnego transportu. Ba! nawet stopki z górnym transportem nie miałam. Praca nad pierwszym guiltem była mocno utrudniona (co nie oznacza - niemożliwa - efekty do obejrzenia tutaj). Pikowałam normalną stopką do stebnowania - na szerokość stopki tj około 7mm.
W nowej Janome MC7700QCP mam wbudowany górny transport. Myślałam, że będzie to rewelacyjne ułatwienie! No, ale niestety - w moim odczuciu - okazało się być spektakularną klapą! Stopka do górnego transportu jest baaardzo szeroka. Wynika to z konstrukcji - zęby górnego transportu wchodzą w środek stopki, przez co musi ona mieć takie rozmiary. Zorientowałam się, że jest to problem dopiero wtedy, gdy przyszło mi coś na tym wielkoludzie przepikować :( Utrzymanie odległości około 1/4" od krawędzi szwu graniczyło z cudem! A że specjalistką od FMQ raczej nie jestem i nigdy nie będę - pikowanie po prostej to moja jedyna nadzieja. Nadzieja, która szybko prysła... (oczywiście można pikować w innej odległości od szwu np 0,5" lub więcej ale odległość 1/4" jest najprzyjemniejsza dla mojego oka :)) ).

Po długich godzinach spędzonych przed komputerem w poszukiwaniu jakiegoś wyjścia, znalazłam możliwość dokupienia stopki krawędziowej (1/4") montowanej do transportu górnego w maszynach Janome! Hurrej!! Wprawdzie stopka ta sprzedawana jest w komplecie z płytką ściegową, która nijak nie pasuje do mojej maszyny (dedykowana jest do Janome MC6600P), ale po konsultacji ze sprzedawcą potwierdziłam, że sama stopka będzie OK. No i jest!! :) Uffff, wreszcie skończą się moje frustracje związane z nierównym prowadzeniem ściegu podczas pikowania.
Mówiłam już że jestem perfekcjonistką? - z jednej strony to dobrze, ale czasami jednak w takich sytuacjach jak ta - przysparza mi to bólu głowy.


Idąc za ciosem dokupiłam od razu stopkę z centralnym prowadnikiem również do transportu górnego.


Teraz to się będzie działo!!!!! :)
K.




środa, 20 listopada 2013

W ślimaczym tempie ale do celu - poduszka La SUPERba

Zdecydowanie jesień nie jest moją ulubioną porą roku. Zapadam powoli w sen zimowy.... moje ruchy są coraz bardziej - nazwijmy to po imieniu - LENIWE :)))
Szyję sobie, szyję, ale powoli. Zakańczam projekty - jak to ja, ale wymaga to trochę czasu. Po dwóch tygodniach w końcu dobrnęłam z kolejnym do celu - powstała poduszka inspirowana dziełem (co by nie powiedzieć - "arcydziełem") mojego synka. Nazwałam ją PODUSZKĄ La SUPERba (od nazwy jednej z gwiazd). Oto i ona:


Wymiar końcowy: 41 x 41 cm - w sam raz do przytulenia w chłodne wieczory. Kolory na froncie są iście energetyczne, powinny poprawić nastrój. Oby! :)
Tył prezentuje się równie ożywczo.


Ostatnio królują u mnie małe projekty. Poduszki są idealne do tego, aby spróbować lub poćwiczyć nowe techniki. W razie totalnej porażki straty cennych surowców materiałowych nie będą takie bolesne :))) Tym razem po raz pierwszy zszywałam trójkąty równoboczne i muszę przyznać, że jest to nie lada wyzwanie, aby wszystko wyszło równo. Oczywiście - nie wyszło w pełni, ale starałam się jak mogłam. Rozprasowywałam szwy na płasko, ale i tak warstwa zrobiła się baaaardzo gruba, momentami trudna do pikowania.... Moja maszyna nie zawsze radzi sobie z taką ilością tkanin do przeszycia. Wprawdzie igły jeszcze się nie łamią, ale zwyczajnie materiał się nie przesuwa i maszyna "szyje w miejscu". Doskonałym rozwiązaniem jest stopka do górnego transportu, ale w Horizonie jest ona MEGA szeroka (wynik wbudowanego w maszynę górnego transportu). Jakaś porażka. Pikowanie w prostych liniach oddalonych od siebie o około 1/4 cala graniczy z cudem. Boleśnie przekonałam się o tym podczas pikowania tego quiltu. Ale mam nadzieję, że znalazłam w końcu rozwiązanie mojego problemu! Napiszę o tym w najbliższym czasie, jak już zamówię i przyjdzie do mnie to udogodnienie :)

Wracając do tematu poduchy, tak oto prezentuje się na łóżku pośród innych "męskich" akcesoriów w postaci misiów przytulanek :)))))

 Zwróćcie uwagę która strona jest na wierzchu. Moja pikowana gwiazda zdecydowanie nie została tu doceniona. Przegrała z nadrukiem Superhero od Roberta Kaufmana. Może jakoś to przełknę :))))









Na koniec jeszcze parę ujęć "w trakcie i po" i zmykam robić zamówienie na te moje udoskonalenia :) Pozdrawiam!
K.





poniedziałek, 4 listopada 2013

Oczami Małego Artysty

Wczorajszy wieczór spędziłam twórczo. Najpierw MYŚLAŁAM nad projektem, później wciąż MYŚLAŁAM, a jak już skończyłam obMYŚLAĆ co i jak - zabrałam się za krojenie i zMYŚLNE układanie kawałków. Trochę to trwało. Szczerze powiedziawszy w ciągu dnia przy dzieciach nie mam szans na jakieś większe szycie, ale wieczory są moje. Wczoraj z racji weekendu i pomocy męża - wieczór trwał już od 17:00 - normalnie rozpusta :))))

To moje twórcze MYŚLENIE nie przeszło w domu bez echa (zaczynam się zastanawiać, czy mi z głowy parowało, czy co??). W pewnym momencie mój 4,5-latek przyniósł mi kartkę z narysowanym przez siebie obrazkiem i tymi oto słowami obwieścił:


"Mamusiu, wiesz, bo ja ci tu narysowałem, co masz uszyć. Jak będziesz się zastanawiała co, to popatrz na kartkę i już będziesz wiedziała." 

Do tego towarzyszył mu rozbrajający uśmiech..... Szkoda, że nie zdążyłam go utrwalić na fotografii. Ale rysunek już tak. No i mam inspirację. Na teraz i na przyszłość :)))
Popatrzcie na te kolory! I te figury - kwadraty, trójkąty, koła, linie.... Pękam z dumy.
Znacie to powiedzenie: czym skorupka za młodu nasiąknie.... :)))))))

Zastanawiam się, co będzie, gdy nasz drugi szkrab zacznie mówić pełnymi zdaniami :)






A teraz mały podgląd tego, co mnie udało się skroić. Przyznajcie - uderzające podobieństwo. Trójkąty się zgadzają :))))


W najbliższym czasie czeka mnie zszywanie.
Życzę wszystkim twórczego wieczoru!
K.