czwartek, 17 września 2015

Ssssama ssssłodycz

Ja zdecydowanie nie podążam za trendami :) Zwyczaj jest taki, aby przygotowywać sobie listę postanowień noworocznych. Że od Nowego Roku niby wszystko się zmieni, złapie rumieńców, zacznie nam się chcieć i w ogóle to będzie lepiej. U mnie wszystko miało się zacząć we wrześniu. Fiu, fiu - jakie to ja plany miałam... !!
Wakacje rozleniwiają - nawet nie próbowałam się łudzić że cokolwiek uda mi się zdziałać w te upalne dni. Ale zaraz po wakacjach - naładowana pozytywną energią, siłami witalnymi - miałam znaleźć czas na wszystko! Na obowiązki i przyjemności, na zadbanie o siebie i nie tylko, na naukę, na sport - tak dla zdrowia. I wreszcie na odrobienie się z zaległości... Taaaaa.....

Jak wygląda rzeczywistość nie będę pisała, co by się nie pozbywać resztek nadziei, wszak wrzesień jest przecież długi - ma całe 30 dni, a dziś jest zaledwie 17 :))))) Mam jeszcze szansę na poprawę i tej myśli się trzymam! Ale na wszelki wypadek nie pytajcie, czy w nią wierzę.

W połowie wakacji udało mi się uszyć coś patchworkowego. W podziękowaniu za wspaniałą niespodziankę, jaką zostałam obdarowana - uszyłam poduszkę.


Kwiecistą, dziewczęcą....


Na szczęście....


 I z niespodzianką....




Już dawno nie było u mnie tak słodko :) 

Dane techniczne:
wymiar poduchy - około 45 x 45 cm, zamykana na zamek
pikowanie - metodą quilt-as-you-go 
tkanina z domkiem oraz tkanina w kwiatuszki z ostatniego zdjęcia pochodzą z kolekcji Enchant od Riley Blake
zielono-musztardowa Kona Kaufmana to kolor Wasabi;

O tutorialu na opaskę myślę usilnie. Będzie. Na pewno :)
K.