Tak czy inczej - dziś suchy post ze zdjęciami. Niechaj obrazy mówią same za siebie - że tak to górnolotnie określę.
Quilt, a docelowo poddupnik II.
Połączone tkaniny Riley Blake z kolekcji: Cottage Garden, La Vie Boheme, Floribella, Halle Rose, Kensington i być może jeszcze pare innych.
Cud, miód i eksplozja kolorów.
Totalny free style w tworzeniu tzn prostokąty różnej szerokości połączone w pasy, które po zszyciu trzech rzędów dały taki kwiatowy efekt. Efekt godny niejednej pupy, przyznacie :)
Mistrzem pikowania to ja póki co nie jestem, zatem i tym razem jedno z najprostszych możliwych - w krateczkę vichy, diamenty czy po prostu romby.
Zdjęć na sofie w docelowym miejscu nie mam, bo poddupnik cieszy nie moje pośladki, powędrował w świat. Niechaj dobrze służy!
A teraz weno przybywaj!
K.
Kasiu, śliczny! Pamiętam Twój, osobisty domowy :)
OdpowiedzUsuńNie bądź niedobra, pokazuj uszytki. Wcale nie uważam, że należy pisać. Można pokazywać zdjęcia. TYLKO!
A co do pikowania, otóż robisz to wspaniale! Niebywale starannie. Pozdrawiam :)
Tak Małgosiu, właśnie tak trzeba będzie czynić - cyk i już :)
UsuńDzięki za słowa uznania, kochana jesteś :))))
Fajne są te Twoje poddupniki. Ten piękny, kwiecisty na zatrzymanie lata. Zrobić idealne, proste pikowanie to też sztuka, Tobie wychodzi to bezbłędnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cała tajemnica prostego pikowania tkwi jednak nie we wprawnej dłoni, a w taśmie malarskiej :))))) Ale ciii, bo czar pryśnie.
UsuńOjej, piękny, radosny, cudownie uszyty:) bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńTak zgadzam się, że piękny i radosny! I podpisuję się pod postulatem Małgosi - pokaż choćby zdjęcia :P Śliczny koc!
OdpowiedzUsuńSzkoda go tak pod tyłeczki :-( A choćby królowej angielskiej,to i tak za ładny pod zadki ;-)
OdpowiedzUsuńDodatkowo uwagę przyciąga ten fantastyczny fotel w pepitkę!
Jak zawsze przepięknie! Ja uwielbiam Twoje dzieła, więc pokazuj chociażby same zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńŚliczne połączenie kolorów. Jakie wymiary ma taki poddupnik? Jeśli można wiedzieć? Ja również pooglądam z chęcią nawet same zdjęcia, przynajmniej oko nacieszone będzie :-)
OdpowiedzUsuńokoło 75 x 150 cm - ale robiony był pod wymiar konkretnej sofy :)
UsuńOna nie jest mistrzem pikowania! Ludzie, trzymajcie mnie!
OdpowiedzUsuńTo kto jest?
Kasiu efekt niesamowity!!! Śliczny patchwork tylko żal go pod tyłki, naprawdę żal:( Śliczne tkaninki i pikowanie mistrzowskie, idealnie równiutko!!! Śliczności!
OdpowiedzUsuńPoddupnik kolejny optymizmem napawa, o pikowaniu to Ty lepiej nic już mów :)
OdpowiedzUsuńAle ja też krzesło drugaplonawe pochwalę, bo pięknie mu z tym Poddupnikiem w parze!
Weny życzę!
Krzesło też pod pupą służy :)))) tyle że moją podczas szycia.
UsuńBuziaki!
A ja uważam, że nie szkoda pod tyłki, bo przecież zanim człowiek siądzie, to popatrzy, gdzie siedzieć będzie, jak popatrzy to pewnie już nie siądzie tylko w zachwyt wpadnie i efekt osiągnięty.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o fotki i mądre wypowiedzi, no cóż u mnie są fotki.
Droga Kasiu! Jesteś dla mnie Mistrzynią oraz wielką inspiracją i zachętą. Śledzę Twojego bloga ponad rok i proszę choćby o same zdjęcia- byle częściej. Agmieszka
OdpowiedzUsuńDziękuję, takie słowa doprawdy motywują! :)
UsuńŚliczne tkaniny dobrałaś - wyszła bardzo energetyczna feeria barw :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne choćby zdjęcia. A może jakiś wpis o tym jak sprawuje Ci się Bernina 700D -będzie o czym pisać?
Pozdrawiam wakacyjnie
Kamila
Dziękuję :)
UsuńKamila, wstyd się przyznać, overlocka wciąż i nadal używam intensywnie, ale niestety tylko do eleganckiego wykańczania wnętrz poduszek, gdy te nie mają lamówki... :)))
Zbieram się jak sójka za może aby uszyć coś bardziej "noszalnego" i móc w pełni wykorzystać dobra maszynowe jakie posiadam, ale póki co nie wystartowałam. Ehh.
Bardzo zacna ta druga wersja poddupnika :) Myślę, że samo połączenie tylu kolorowych wzorów już daje efekt WOW, więc tak subtelne pikowanie tylko wspaniale trzyma w całości to kolorowe szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńKarola, dziękuję Ci za te słowa, choć wiem, że to tylko mój strach przed pikowaniem z wolnej ręki wpłynął na pikowanie po prostej, a nie chłodna kalkulacja :)) Tak czy inaczej - słowa uznania z ust Mistrzyni Pikowania to ogromny komplement! :)
UsuńPrzepiękny, radosny, wesoły, energetyczny! Dla mnie również jesteś mistrzynią w pikowaniu, u mnie wszystko krzywo, krawędzie się nie zeszły. Pracuję bowiem nad moim pierwszym quiltem dla dzieci. Cykaj zdjęcia i pokazuj nam wszystkim :-) Fajnie, że wróćiłaś!
OdpowiedzUsuńWypatruję efektów! Pamiętaj - nic ze sobą nie musi się schodzić - w patchworku wszystkie chwyty dozwolone - po prostu przyjmij wersję, że tak właśnie miało być :))))
Usuń