wtorek, 11 czerwca 2013

Flea Market od Denyse Schmidt i co z tego powstaje

Jakiś czas temu udało mi się zbałamucić męża (tzn przekonać, ależ ja musiałam być przekonująca.... ) do zamówienia całej kolekcji Flea Market od Denyse Schmidt w ilości 1/2 yarda z każdej tkaniny. A że tkanin  w całej kolekcji jest 21, tak więc mam niewielki zapas na przyszłość. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się ta kolekcja!

Na początek zabrałam się za tworzenie quiltu - mojego drugiego w jakże skromnym stażu :) Tym razem pomyślałam o innym wzorze - same "XX". Wykorzystałam tkaniny tylko z tej kolekcji + biel od Free Spirit. Ze względu na to, że dysponuję ograniczoną ilością czasu na przyjemności takie jak szycie - krojenie kwadratów, zszywanie, przycinanie, prasowanie itd. rozwlekło się trochę w czasie. Z drugiej strony powinnam się cieszyć, że przyjemności mam dozowane - starczają na dłużej :)))))
Wracając do tematu - wierzch quiltu jest już gotowy, teraz czekam na zamówioną flizelinę. Postanowiłam spróbować czegoś nowego - nie tylko czystej bawełny bo mam wrażenie, że jest za mało "puchata" jak na kocyk. Dlatego tym razem zastosuję Heirloom Premium 80/20 Cotton Blend od Hobbs Bonded Fibers (80% bawełny, 20% poliestru). Jeśli nie spełni moich oczekiwań - będę szukała nadal :)))).
Tymczasem czekam na dostawę, a w międzyczasie pokażę parę zdjęć w trakcie pracy i gotowego wierzchu kołderki.

część składowa - jedna z ...

wszystkie elementy czekające na połączenie


gotowe!


 

Ach, zapomniałabym - muszę jeszcze zamówić stopkę walking foot, o której pisałam we wcześniejszym poście. Koniecznie. Bo inaczej znów będę kombinowała. Dam znać, czy spełniła moje oczekiwania.

K.