Zaczynamy!
ETAP I - PRZYGOTOWANIE LAMÓWKI
Na początek zaopatrujemy się w odpowiednio duży kawałek materiału - najlepiej z całej szerokości beli - czy to o wymiarach 110 cm, czy 150 cm (im szerszy materiał - tym mniej sztukowania nas czeka). Ważne, aby przed przystąpieniem do cięcia obliczyć ile gotowej lamówki potrzebujemy, a co za tym idzie - ile materiału zużyjemy na jej przygotowanie.
Liczymy:
(długość quiltu x 2) + (szerokość quiltu x 2) + ok. 50 cm (20 cali) zapasu = potrzebna ilość lamówki
W zależności od tego, jaką szeroką lamówkę chcemy mieć w gotowym quilcie (wąską na 1/4 cala czy szeroką np. na 1 cal lub więcej), oraz jaką ocieplinę stosujemy (grubą jak większość poliestrowych, czy cienką - zazwyczaj bawełniane, bambusowe) - wysokość ciętych pasów może ulec zmianie. Generalnie zasada tworzenia lamówki i jej wszywania pozostaje zawsze ta sama - zmieniają się jedynie parametry. Proponuję sprawdzić na próbce - aby ustalić odpowiednie dla każdego wartości.
Ja osobiście najczęściej używam ociepliny bawełnianej o grubości ok. 2-3 mm i wszywam lamówkę na odległość 1/4 cala od brzegu. W tym celu z całej szerokości materiału, z którego będę wykonywała lamówkę , odcinam pasy o wysokości 2 3/8 cala. Ilość pasów wyliczam z działania jak powyżej, czyli np.:
* wymiary quiltu: 150 x 54 cm
* materiał na lamówkę o szerokości 110 cm
ilość potrzebnej lamówki:
(150 cm x 2) + (54 cm x 2) + 50 cm = 458 cm
458 / 110 = 4,16..
dla bezpieczeństwa - po zaokrągleniu w górę - potrzebujemy 5 pasów, które następnie pozszywamy i utworzymy lamówkę;
Bierzemy dwa z przygotowanych pasków materiału i układamy je prostopadle do siebie pozostawiając niewielki zapas na końcach. Pasy powinny być zwrócone prawą stroną do siebie.
Materiał spinamy szpilkami, aby nam się nie przesuwał i zaznaczamy linię po skosie (przechodzącą przez punkty przecięcia się brzegów materiałów).
* Uwaga! ważne jest, w którym kierunku biegnie ta linia - w odwrotną stronę nie uda się (przed przeszyciem warto przytrzymać materiał ręką i sprawdzić :) ).
Przeszywamy po linii.
* Wskazówka - ja nie zaczynam szycia od samego brzegu, bo zdarza się, że materiał się deformuje, albo co gorsza - wciąga w bębenek :( . Igłę opuszczam ok. 2-3 mm od brzegu i szycie kontynuuję do końca, aż szew zejdzie z materiału.
Nadmiar materiału odcinamy. Można pozostawić standardowy zapas 1/4 cala, ja zostawiam nieco więcej.
Otrzymujemy takie połączenie pasków:
Szew rozprasowujemy na płasko - z obydwu stron.
Wystające fragmenty (trójkąciki z zapasu na szew) odcinamy, aby nie przeszkadzały nam na dalszych etapach.
W ten sam sposób łączymy wszystkie paski materiału potrzebne do przygotowania lamówki.
Następnie całość składamy na pół wzdłuż całej długości lamówki - lewymi stronami do siebie i zaprasowujemy.
* Ważne, aby materiał złożyć równo! W przeciwnym razie cała lamówka - pomimo najlepszych chęci - po wszyciu będzie krzywa.
Ta-dam!! Lamówka tzw. prosta - przeznaczona do wykańczania linii prostych - jest gotowa ! Analogicznie przygotowuje się lamówkę ze skosu przeznaczoną do wykańczania różnego rodzaju zaokrągleń - jedynie pasy materiału muszą być cięte nie wzdłuż, a po skosie materiału wyjściowego. Cały etap łączenia jest identyczny.
ETAP II - PRZYSZYWANIE LAMÓWKI DO FRONTU QUILTU
Wszystkie brzegi quiltu wyrównujemy.
* Ważne, aby zachować kąty proste na rogach, a co za tym idzie - quilt miał jednakową szerokość na całej długości :))) Ma to znaczenie zwłaszcza w projektach takich jak bieżnik - czyli "długich a wąskich". W szerokiej narzucie na łóżko albo kocyku będzie to mniej widoczne.
Przykładamy lamówkę do wierzchu rozłożonego quiltu (niewykończony brzeg lamówki do niewykończonego brzegu quiltu). Zaczynamy na dłuższym boku, ale nie od samego rogu.
* Uwaga! Sprawdzamy, czy miejsce łączenia pasków lamówki nie wypada nam na którymś z rogów, bo jeśli tak - warto przesunąć lamówkę o pare cm w górę lub w dół. W przeciwnym razie tworzenie rogów będziemy mieli mocno utrudnione, a przy tym mogą nie wyjść estetyczne.
Zaznaczamy szpilką miejsce, gdzie będziemy zaczynać szycie, pozostawiając jednak luźny koniec o długości ok. 20 cm (tak, aby łatwo nam było nim później manewrować). Szycie rozpoczynamy od zabezpieczenia szwu - ja przeszywam pare tj. ok.5 szwów w przód, w tył i znów w przód po czym jadę do przodu....
Należy pilnować, aby trzymać równą odległość szwu od krawędzi - w tym przypadku 1/4 cala.
* Wskazówka - do przyszycia lamówki warto użyć stopki z górnym transportem, ponieważ przy takiej ilości materiału - łącznie 5 warstw!! nie trudno o rozjechanie się materiałów. Jeżeli ktoś ma stopkę z górnym transportem a do tego krawędziową (ja! ja! :)) - można zobaczyć o czym mówię TU ) to już szczyt szczęścia!
Dochodząc do rogu - zatrzymujemy stopkę w odległości 1/4 cala od końca. Niektóre stopki mają zaznaczoną linię, która informuje, kiedy należy zatrzymać igłę.
* Uwaga! Jeżeli szyjemy w odległości innej niż 1/4 cala od brzegu, np. 1 cal - wówczas kończymy szycie w odległości właśnie 1 cala od końca.
Zabezpieczamy szew - tzn znów przeszywamy ok. 3-5 szwów wstecz i w przód. Wyciągamy całość spod maszyny. Ja nie obcinam nitek, staram się wyciągnąć wszystko spod stopki na tyle, aby umożliwić sobie dalsze działanie.
Przekładamy pasek nieprzyszytej lamówki pod kątem 90 stopni w prawo - linia zagięcia po skosie powinna przechodzić dokładnie przez róg. Następnie przytrzymując palcem powstałą zakładkę - przekładamy lamówkę o 180 stopni w lewo. Linia zagięcia powinna nam się zlicować z brzegiem quiltu.
Obracamy quilt pod maszyną i zaczynamy szycie od samego początku znów w równej odległości od brzegu.
W ten sam sposób przyszywamy lamówkę na wszystkich rogach i brzegach - zatrzymujemy się około 30 cm (12-13 cali) przed drugim przyszytym końcem. Zabezpieczamy szew (przód - tył - przód). Obcinamy nitki. Wyciągamy quilt.
Teraz ważna acz dość trudna sprawa. Eleganckie, płaskie i mało widoczne złączenie dwóch końców lamówki (metoda jak przy łączeniu pasków - patrz etap I ). Trudność polega na właściwym wywinięciu dwóch końców ( w odpowiednią stronę!) i takim ich odmierzeniu, aby lamówki nie było ani za dużo ani za mało tylko w sam raz :))))))
Kładziemy obydwa nieprzyszyte końce gładko wzdłuż quiltu tak, aby na siebie nachodziły. Zaznaczamy pisadłem (najlepiej zmywalnym) punkty, w których będzimy je łączyć - jednakowo na prawym jak i lewym końcu lamówki (punkty muszą się pokrywać!!)
Prawy koniec lamówki wywijamy prawą stroną do góry - jak na zdjęciu poniżej.
Lewy koniec wywijamy prawą stroną do dołu (patrz zdjęcie po prawej - przekręcamy materiał pod spód *, nie odwrotnie!). Obydwa końce krzyżujemy pod kątem prostym.
Ważne, aby punkty, które zaznaczyliśmy znajdowały się w odpowiednich miejscach. Czyli:
- na prawym końcu powyżej punku zaznaczenia powinien leżeć lewy koniec,
- lewy koniec musimy nieco "podciągnąć" i powinien leżeć na prawym poniżej swojego punktu zaznaczenia.
Masło maślane? :))) Być może, ale to najważniejszy moment - warto przyjrzeć się zdjęciom (punkty muszą się licować na górnej krawędzi).
Końce spinamy szpilkami - tak jak widać na zdjęciu - z góry na dół, nie odwrotnie. Rysujemy linię pomocniczą po której będziemy szyć.
Szyjemy po linii. Zanim odetniemy nadmiar lamówki - rozprostowujemy ją na quilcie i sprawdzamy, czy wszystko jest w porządku - tzn. czy lamówka ma odpowiednią długość - czy nie jest jej za dużo albo za mało. I czy nie pomyliły nam się strony, w które mieliśmy odginać brzegi, w efekcie czego lamówka może być poskręcana (jeżeli tak - prawdopodobnie tu * popełniliśmy błąd).
Jeżeli trafił nam się jakiś feler - bez strachu - prujemy szew i zaczynamy od nowa :)))))
Kiedy wszystko jest w porządku - odcinamy nadmiar lamówki pozostawiając zapas (ja zostawiam nieco więcej niż 1/4 cala).
Szew delikatnie rozprasowujemy na płasko. Wystające fragmenty (trójkąciki) zapasu odcinamy. Lamówkę zginamy w pół, prasujemy i przyszywamy.
Najtrudniejsze za nami!!!! Jupi!!!
Nasz quilt powinien od frontu wyglądać mniej więcej tak:
Teraz możemy przyszyć lamówkę od tyłu ręcznie, lub maszynowo. Ja wolę szew maszynowy ze względu na trwałość - zwłaszcza podczas prania. Choć muszę przyznać, że jedna z narzut na łóżko chłopców (TA) ma lamówkę przyszytą ręcznie i po niespełna dwóch latach użytkowania i prania - nic jej nie brakuje :)))))
ETAP III - MASZYNOWE PRZYSZYWANIE LAMÓWKI DO TYŁU QUILTU
Odginamy lamówkę i rozprasowujemy szew - podczas prasowania pomijamy rogi!! Rogi wywijamy ręcznie. Powinny na froncie same ładnie się ułożyć.
Od tyłu rogi układamy "na zakładkę" w stosunku do tych z przodu. Tzn najpierw zaginamy tą część (tutaj górną), która na froncie jest na wierzchu, a następnie zaginamy (tu po prawej) część drugą. W ten sposób róg wyjdzie nam płaski, bez niewygodnych zgrubień.
Kolejny etap ma kilka możliwości - ja lamówkę na tylnej stronie quiltu fastryguję ręcznie przed przeszyciem, żeby mieć pewność, że nic mi się nie przesunie. Można do tego celu użyć także specjalnych spinaczy, spinek do włosów, szpilek, klamerek itp.
Moja fastryga jest dość rzadka, luźna, ale warto zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Zawinięta lamówka musi zakryć szew, którym została przyszyta od frontu. Poza tym warto fastrygować mniej więcej w połowie szerokości lamówki tak, aby fastrygi nie przeszyć za chwilę szwem maszynowym i aby można ją było później łatwo wypruć.
Tworzenie rogu:
Obracamy quilt na wierzchnią stronę i szyjemy w szwie - zwiększając nieco długość ściegu. I znowu pomocna tu będzie stopka z górnym transportem, ja mam taką z centralnym prowadnikiem, co znacznie ułatwia zadanie.
Ostatecznie - po wypruciu fastrygi - otrzymujemy z tyłu równy, elegancki szew :))))
----------------------------------------
Wszystkie uwagi - mile widziane :))))
Do przygotowania tutorialu posłużył mi bieżnik, który uszyłam dla Czarodziejki Jareckiej w rewanżu za TĄ poduchę. U mnie na stole prezentował się tak:
A tu jeszcze na tablicy w fazie tworzenia:
Jeszcze raz Aniu dziękuję za wspólną przygodę!!! :)
Twórczego tygodnia!
K.
I ja dziękuję za bieżnik, za ten tutorial i za rady w kwestii maszynowych zakupów :))
OdpowiedzUsuńAż mnie łapy świerzbią, zeby wszyć jakąś lamówkę - nie wszystko ogarniam, ale wiem już, że dopiero jak się człek weźmie za szycie, zrozumie "co autor miał na myśli" :)
A w ogóle tutek taki solidny, jak wszystko czego sie dotkniesz, zdaje się. Tyle zdjęć, tyle informacji i tyle pracy włożonej w złożenie tego w post! Tym bardziej dzięki!
Hej, ludzie! Piękny bieżnik, co?
MÓJ CI ON!!!! :)
Cała przyjemność po mojej stronie :)))))) Leży na moim fotelu i mruga do mnie kolorowymi oczkami :)
UsuńChyba sobie wpiszę w CV - solidność i upierd...wość! Tak, to cała ja - przejrzałaś mnie :))))
Matko!!!! Ten bieżnik jest cudny!!! Przyznam się bez bicia, że tutka nie czytałam, ja po prostu oczu od bieżnika oderwać nie mogę!!!!! Bajka! Bez dwóch zdań! Kłaniam się Mistrzu! :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam nieskromnie, iż czułam przez skórę, że Ci się spodoba :))))) Zupełnie nie wiem skąd takie przekonanie?.. ciekawe.... Tym bardziej jestem z siebie dumna :) Dziękuję!
UsuńBo to piękny pokaz modern quilting jest! A ja fanem jestem i Twoim i wcześniej wspomnianego ;)))
UsuńSuper tutek, ilość zdjęć jest idealna by każdy mógł się nauczyć przyszywać lamówkę maszynowo! Fajnie poznać Twój sposób, ja nie fastryguję, ale przyznaję, że to fajny pomysł i kiedyś będę musiała spróbować.
OdpowiedzUsuńA bieżnik? Rewelacja! Fantastyczny wzór wymyśliłaś! Kolorki takie radosne - ideał!
Mmmmm.... mów do mnie jeszcze :)))) Delektuję się komplementami. Dziękuję Ci!
UsuńŚwietny tutek. Dla mnie kompletnego laika byłby bardzo przydatny myślę że przeglądając twojego posta po woli, ale bez problemów przyszłabym taka lamówkę.
OdpowiedzUsuńTaki był cel - zebrać wszystkie informacje i przedstawić je krok po kroku w jak najbardziej czytelny sposób dla osoby, która dopiero się uczy. Tym bardziej się cieszę słysząc takie słowa właśnie od Ciebie.... :) Dzięki i zachęcam do spróbowania!
UsuńBieżnik fantastyczny, jak zwykle piękny dobór kolorów i ciekawy wzór. Tutek bardzo fachowy. Ja podobnie przyszywam lamówkę jednak zaczynam od przyszycia jej do lewej strony. Ostatecznie przyszywając ją na stronie prawej mam kontrolę nad prawą stroną. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ile osób szyjących, tyle sposobów na przyszywanie lamówki! Hehe :))) Ale setno polega na tym, żeby znaleźć sposób, który nam osobiście pasuje najbardziej.
UsuńDziękuję za każde miłe słowo. Rossssnę! :)
Szczęka mi opadła i zbieram ją z podłogi!
OdpowiedzUsuńKAŚKAAAA absolutnie cudowny bieżnik!! Jarecka zazdraszam ci go :P bieżnika znaczy się :P
A tutek perfecto - ile to pracy - wiem coś o tym ;) zdjęcia dokładne/ostre/super doświetlone :D no chylę czoła :D
BTW ja to robię inaczej :D hahaha :D
Pokaż jak. Choć jak pomyślę o ręcznej robocie, to raczej eee... niech inni machają igłą ;))) Już konieczność zrobienia fastrygi nieco mnie obezwładnia :)
UsuńAaaaaale mi się serducho cieszy! Dzięki serdeczne za te pochwały pod moim adresem! :))))
UsuńPaula - zdradzisz swoją metodę? Widziałam, że masz klipsy Clovera. Sprawdzają się?
Jeśli chodzi o metodę to jedną stronę przyszywam maszynowo jak ty, narożniki robię tak samo, natomiast kończę na prostej nie po skosie. A wygląda to tak, że zostawiam 10cm lamówki z przodu jak zaczynam, potem wszywam wszywam wszywam az zostanie mi 10cm do końca, zatrzymuję maszynę, wyciągam materiał, ucinam lamówkę ok 10cm i teraz najtrudniejsza część do napisania bez pokazania :D oba końce lamówki dokładam do siebie po prostej, zginam w miejscu w którym się łączą, palcami zaprasowuje by była widoczna linia (można też wbić szpilkę), część bieżnika zaginam po przeciwnej stronie do lamówki by mi nie przeszkadzał a pod maszynę wkładam kawałek lamówki z zaznaczonym miejscem gdzie po prostej przeszywam. Oczywiście zszywam po całej szerokości, potem ją składam w harmonijkę i gwarantuję, ze idealnie będzie pasować do długości bieżnika na jaką należy dokończyć wszywanie lamówki :D jeśli jest to mało zrozumiałe to mogę przy okazji kolejnego postu wrzucić zdjęcie dla wtajemniczonych :D Całą lamówkę wszywałam na maszynie bez fastrygi. Mam od niedawna klipsy Clovera i są genialne! absolutnie warte swojej ceny ;) wcześniej używałam spinek Gabrysi, ale one nie trzymały tak mocno jak klipsy, które nawet na sobie mają podziałkę :D
UsuńA widzisz - to może i ja pokuszę się o te klipsy. Wpiszę je na moją dłuuuuugą listę prezentów pożądanych (zaraz po overlocku) :)))))
UsuńWczytałam się dokładnie w Twój opis i chyba czaję bazę :) To też jest sposób! Mmm. Muszę kiedyś wypróbować.
PIĘKNY bieżnik. Taki energetyczny, kolorowy, pomysłowy! Jak zawsze u Ciebie perfekcyjnie :)
OdpowiedzUsuńTo samo tyczy się jakże wyczerpującego temat lamówki tutka.
Pozdrawiam
Kamila :)
Komplementy trzeba umieć przyjmować i tego się uczę. Dziękuję :)
UsuńAle komplementy trzeba też umieć prawić. Dziękuję podwójnie!
Super tutek , dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo :) Mam nadzieję, że się przyda!
UsuńTutorial precyzyjny, przydatny, ale co tam przyszywanie lamówki, kiedy ten bieżnik tak pięknie wiosenny. Prawdziwa ozdoba domu, porządków wiosennych robić nie trzeba bo nikt po kątach patrzał nie będzie, tylko na stół. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA to muszę koniecznie Ani powiedzieć!! Niech sobie urlop zrobi - o! ucieszy się :))))
UsuńDziękuję za tak miłe słowa. Rozpływam się....
Przyznam szczerze, że bardziej przykuł moją uwagę bieżnik niż sam tutorial. Jest genialny, Kasiu !!! Perfekcyjnie uszyty no i przede wszystkim bardzo nowoczesny. Super zestawienie kolorów !!!
OdpowiedzUsuńZresztą czego bym tu nie napisała to i tak wiesz, że w moim guście :) Oczu nie mogę oderwać od ekranu :)
:)))))))
UsuńNie wiem Gosiu, jak mam Ci dziękować za taką opinię. Jestem z siebie po prostu dumna. I to Wasza zasługa. Dziękuję!
Bieżnik wyszedł Tobie przepiękny, wiosenny, idealny :) Taki tutorial to bardzo przydatna rzecz dla szyjących osób. Osobiście bardzo lubię analizować różne tutki - bo niby taka zwykła lamówka, a sposobów na jej wszycie widziałam już naprawdę wiele i z każdego z nich można się czegoś nowego nauczyć. Dzięki za tutka :) PS: Zdjęcie stołu z lotu ptaka bombowe ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarola, bardzo ciekawa jestem Twojego patentu na lamówkę idealną, bo tak jak mówisz - każdy ma swoja metodę, a Twoja jak sądzę jest niezawodna :)
UsuńDziękuję za ciepłe słowa. A zdjęcie "z lotu ptaka" tak naprawdę o mało co nie okupiłam lotem z ostatniego szczebla drabiny.... Na szczęście nogi całe i zęby też wszystkie :)
No dobra. Szczęka mi opadła i już tak zostanie. Nie wyobrażam sobie, jak można zrobić coś tak równo i perfekcyjnie, jest to lewel, którego nigdy nie osiągnę, że nie wspomnę o wzorze i cudnej kolorystyce. Aaaachhhh!!!
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, od razu nie osiągniesz. Ćwiczenie czyni mistrza :))))
UsuńDziękuję za Twój komentarz. Rozpuszczasz mnie..... :)
Bierznik marzenie, a tutorial wypasiony.
OdpowiedzUsuńJa to taka w gorącej wodzie kąpana - lamówkę przykładam i jadę. Wstyd mi, że nie mam Twojej cierpliwości i dokładności. Podziwiam Cię za to wszystko! Pięknie wyszło!!
No wiesz, to nie ja szyję kiecki z idealnie wyważonym środkiem.... i żal mnie ogromny dopada na myśl, że nie potrafię zrobić "kopiuj-wklej" z dowolnym wykrojem.... :))))) Myślę, że gdyby połączyć nasze cechy charakteru i umiejętności - powstałby potencjał na Krawcową Idealną!! :P
UsuńPiękny bieżnik, super wzór wymyśliłaś. A tutek też świetny. Niby lamówkę przyszywam od dawna, ale jednak głównie łączę ją po prostej, więc do łączenia po skosie przyda się ściąga :) Zwykle od spodniej strony przyszywam lamówkę ręcznie (bardzo to lubię) ale kilka razy zdarzało mi się małe kołderki, robione na ostatnią chwilę, kończyć maszynowo i myślę, że pomysł z fastrygowaniem to jest to.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ta fastryga to właściwie dodatkowa praca, ale jednocześnie gwarancja, że szew nie zjedzie z lamówki :))))
Usuńpiękny bieżnik.... och-ach!... i zdjęcia do tego cudowne...
OdpowiedzUsuńa tutek "rozpisany" na detale perfekcyjnie :)
ja też przyszywam maszynowo oba "lamówkowe" szwy :) (choć zdarzyło mi się kilka razy drugi szew robić ręcznie)...
sztuczki, które stosuję? :)
przy pierwszym szwie, gdy zatrzymam się przed narożnikiem, to zabezpieczam szew obracając się o 45st. w kierunku narożnika i szyjąc tam i z powrotem... na "zapasie" powstaje taki mały ukośny szew... pomaga on ładnie ułożyć i zabezpiecza narożnik zwłaszcza przy grubszych pracach.....
łączenie końców lamówki - zawsze szwem po skosie, nigdy po prostej :)
lata całe łączyłam końcówki podobnymi manewrami jak u Ciebie, ale ostatnio "odkryłam" sposób znacznie szybszy i precyzyjny :) otóż luźne końce lamówki (przynajmniej po 20 cm z każdej strony, żeby łatwiej było operować maszyną przy zszywaniu) układam wzdłuż quiltu... aż się spotkają i pokryją... mają "zachodzić" na siebie dokładnie na tyle cm ile wynosi szerokość skrojonej lamówki (u mnie najczęściej 7cm).... odcinam zbędną resztę.... po czym lamówkę trzeba rozłożyć na płasko i ułożyć do zszycia jak przy łączeniu pasów na początku... czyli końce prawymi stronami do siebie, pod kątem 90 st. dokładnie brzeg do brzegu.... i przeszyć ukośnie - tak jak przy łączeniu wcześniej... odciąć zapas, szew rozprasować (można paznokciem), złożyć lamówkę ponownie na pół i przyszyć :)
nie wiem czy jasno napisałam... w razie czego wołaj, zrobię przy najbliższej okazji fotki :))
Wiem! Rozumiem! Koniecznie następnym razem wypróbuję. Dzięki Kasiu!
UsuńUwielbiam takie graficzno - geometryczne jednobarwne zabawy :) Super bieżnik!
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie zestawienia - jednym słowem - "swój swojego zrozumie" :))))))
UsuńDziękuję serdecznie :)
Super! I kolory takie wiosenne :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, jesteś po prostu niemożliwa! Bieżnik piękny! ale Twoja instrukcja wszywania lamówki po prostu mnie powaliła! Ostatnia ofiara nie miałaby problemu z jej wszyciem po przeczytaniu ze zrozumieniem!
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi czasem wszywam tak, jak opisałaś, ale ponieważ nienawidzę fastrygowania najczęściej zaczynam od przyszycia od lewej strony pojedynczej warstwy lamówki, potem przyszpilam i stebnuję 1/2 mm ;) od brzegu na prawej stronie pracy.
Chyba powinnam sobie kupić te klipsy...
Wspaniały bieżnik. Taki kolorowy i radosny. Idealny na pochmurne dni :)
OdpowiedzUsuńŚwietna instrukcja krok po kroku, jak zrobić i przyszyć lamówkę. Wszystko widać co i jak, trafnie opisane kolejne czynności. Mistrzostwo wykonania, jak zawsze :)
Piekny bieznik! Troche sie naszperalam w sieci kiedy musialam obszyc swoj pierwszy quilt ... takiego przejrzystego tutoriala jednak nie napotkalam. Dobra robota, nie ma co!
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie dodać Twój tutorial na fejsbukowej grupie PpP do plików w temacie "lamówka"
OdpowiedzUsuńJest bardzo przejrzysty i łopatologiczny. Na pewno przyda się początkującym :-)
Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu?
Cudowny tutorial, wszystkie etapy wyjasniłaś bardzo klarownie, najlepszy jaki do tej pory widziałam! Najwięcej "kłopotów" przysparzało mi zawsze zszywanie końców lamówki. Teraz to już będzie łatwizna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ten bieżnik to po prostu mistrzostwo!!! Piękny!
OdpowiedzUsuń