Dziś tylko zdjęcia. Nie przychodzi mi nic mądrego do głowy (niemądrego też niekoniecznie :), aby móc się tym z Wami podzielić. Tak więc tylko najnowsze ujęcia okraszone szczyptą komentarza.
Wieczorami w celu odpędzenia złego nastroju siadałam do nowego projektu. Założenie było jedno - ma być kolorowo, optymistycznie i niezbyt skomplikowanie, co bym na dokładkę wszystkich chorób nie popadła we frustrację.
Wybór padł na takie zestawienie kolorystyczne:
Wzór prosty. Niejako sam się ułożył.
Zadziwiające, jak tym razem wszystko równo się poschodziło :)
Po dodaniu lamówki - kolejna n-ta już poducha prezentuje się następująco:
Ale chyba po raz pierwszy tak naprawdę bardziej podoba mi się to, co jest z tyłu. Nie jestem miłośniczką wzorów w lamparcie cętki, ale to wydanie po prostu urzekło mnie na całej linii. Tkanina nazywa się Leopard Print Grey z kolekcji Metro Living od Roberta Kaufmana.
K.