Rano spojrzałam na bloga, na pierwszego posta, którego umieściłam w sieci i zdałam sobie sprawę, że to już prawie rok, jak dzielę się swoimi poczynaniami z igłą, nitką, maszyną i stosem szmatek (no dobra, i jeszcze tysiącem innych niezbędnych akcesoriów :))) ). Raz wychodzi lepiej i pękam z dumy, innym razem jestem mniej zadowolona, ale zawsze wyciągam wnioski, uczę się czegoś nowego i rosnę w siłę czytając Wasze przemiłe komentarze :))))) Dziękuję wszystkim za to, że jesteście!
Z tej to okazji ogłaszam URODZINOWE CANDY!
Od świtu zmagałam się z czasem, żeby zdążyć uszyć coś specjalnego. Udało się. Przedstawiam poduszkę o nazwie "FOXtrot in Mountains". Już niebawem trafi w Wasze ręce...
Krótko o zasadach:
- Pozostaw komentarz pod tym postem, wyrażając chęć przygarnięcia poduchy :)
- Jeśli prowadzisz bloga - wklej proszę na niego powyższy baner i podlinkuj go z tym postem.
- Będzie mi bardzo miło, jeśli dołączysz mojego bloga do obserwowanych, ale nie jest to warunek konieczny wzięcia udziału w zabawie.
- Jeśli nie prowadzisz swojego bloga, a chcesz przygarnąć poduchę - pozostaw proszę swój adres mailowy w komentarzu.
- Zabawa trwa do 27 maja 2014 r. do godz. 23:59 :) Zwycięzca zostanie wylosowany i ogłoszony szczęśliwym posiadaczem poduchy tak szybko, jak tylko będzie to możliwe :)))
Wiem, że zdjęcia są fatalne. Nie oddają prawdziwych kolorów i tym samym uroku poduchy. Ale wierzcie mi - jest barrrrrdzo energetyczna!! Na froncie wykorzystałam niezawodną Konę Cotton Solids od Roberta Kaufmana.
Na tyłe m.in. tkanina z kolekcji Geekly Chic od Riley'a Blake'a o nazwie Cassettes Grey - w końcu jak foxtrot to tylko do muzyki! (daleko idące skojarzenie, ale co tam :) )
Jak się ktoś dobrze przypatrzy to jest też rzeczony lisek chytrusek....
... pośród gór...
:))))))))))))
Wymiary poduchy wraz z lamówką: 47 x 43cm.
K.